środa, 16 listopada 2016

Wielka Kolekcja Komiksów DC - podsumowanie po 7 tomach.

Jako dziecko wychowane na zeszytówkach TM-Semic z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, które straciło w późniejszych latach bezpośredni kontakt z komiksem superbohaterskim, wiadomość, że Eaglemoss zacznie wydawać u nas Wielką Kolekcję Komiksów DC równocześnie mnie ucieszyła jak i zmartwiła. Ucieszyła, bo daje to doskonałą okazję aby zapoznać się, z miejmy nadzieję, reprezentacyjną próbką twórczości DC a zmartwiła bo kolekcjonerski charakter wydań sprawi, że będę "musiał" kupić wszystko co zostanie wydane, a istnieje spore ryzyko, że zmieniający się z wiekiem gust nie wszystko zaakceptuje i skończę z kupą komiksów, które nie będą mi się, zwyczajnie, podobały.

Teraz, po wydaniu pierwszych siedmiu części kolekcji, można pokusić się o małe podsumowanie i ocenę dotychczasowych tomów zarówno pod kątem merytorycznym, oceniając zawartość, jak i pod kątem technicznym, weryfikując poziom wydania. Z tego co się orientuję, w każdym kraju, w którym kolekcja została wydana, bądź wciąż jest wydawana, lista poszczególnych pozycji jest/była, w mniejszym bądź większym stopniu, różna. U nas na pierwszy ogień poszły historie, w znaczącej większości, znane już z polskiego wydania. Z siedmiu tomów tylko jeden nie ukazał się na naszym rodzinym rynku. Podsumujmy:
  • Batman Hush (tom 1 i 2), wydany wcześniej przez Egmont,
  • Green Arrow: Kołczan (tom 3 i 4), wydany wcześniej przez Egmont,
  • Batman: Batman i Syn (tom 5), wydany przez Egmont,
  • Wonder Woman: Krąg (tom 6), premiera,
  • Batman: Długie Haloween (tom 7 i 8), wydany wcześniej przez Mucha Comics,
Dla mnie osobiście problemem to nie jest, bo żadnego z tych tytułów wcześniej nie czytałem ale wyobrażam sobie, że wierni fani uniwersum DC mogą czuć się lekko rozczarowani. Z drugiej strony polski rynek w ostatnich latach poszedł sporo do przodu i znalezienie nowych dobrych i niepublikowanych u nas historii jest na pewno coraz trudniejsze, nie mówiąc już o tym, że w przypadku re-publikacji można skorzystać na przykład z gotowych tłumaczeń.

Różnice w doborze historii w stosunku do anglojęzycznego oryginału nie powinny być zaskoczeniem. Green Arrow zyskał pewną popularność i rozpoznawalność ze względu na serial telewizyjny "Arrow" a Wonder Woman jest teraz na topie po gościnnym występie w "Batman v Superman: Świt Sprawiedliwości" i w oczekiwaniu na dobrze zapowiadający się film solowy. Co mnie troszkę dziwi to zupełny brak Supermana w pierwszej dziesiątce pozycji. Zgodnie z pełną listą, którą można znaleźć na wikipedii wychodzi, że pierwszy w pełni solowy album Supermana pojawi się dopiero pod numerem #13 (w oryginalnej kolekcji był to #3). Ciekawe czy ma to jakiś związek z odbieraniem postaci Supermana w kontekście średnio przyjętych filmów z uniwersum DC?

Jeżeli chodzi o techniczną stronę wydania albumów to niestety nie obyło się od kilku zgrzytów. Najważniejsze z nich to różnice w wielkości logo DC na grzbiecie albumów , w pierwszym numerze logo było zdecydowanie większe niż w następnych, oraz, co gorsze, różnice w kolorystyce obwoluty w jednym z tomów (Kołczan Część 2). Obie te rzeczy sprawiają, że przyjemność z podziwiania, jak zwykle świetnej, ilustracji Alexa Rossa na, rosnącej na półce, kolekcji komiksów znacząco maleje. Firmie, która ma już za sobą publikację kolekcji w innych krajach nie powinny przytrafiać się takie wpadki. Inną sprawą jest, wspominana szerzej na innych blogach, kwestia nieprzyjemnego zapachu pierwszych tomów zbioru. Nie jest to coś na co sam zwróciłem uwagę ale po przeprowadzeniu testowego eksperymentu stwierdzam, że  rzeczywiście "Batman: Hush" pachnie gorzej niż następne części. Do pozostałych aspektów wydania nie mogę w żaden sposób się przyczepić. Każdy z tomów oprawiony jest w grubą, twardą okładkę wewnątrz, której znajduje się dobrej jakości kredowy papier. W moich egzemplarzach nie było żadnych pomyłek drukarskich, żadnych problemów z farbą , łamaniem czy liternictwem. Jednym zdaniem porządna robota na wysokim poziomie.

Każdy numer składa się z kilku części: głównej tytułowej historii, jednego bądź więcej starszych przedrukowanych zeszytów przedstawiających między innymi pierwsze pojawienia się postaci, które biorą w niej udział, z komentarzy edytorskich prezentujących kontekst postaci i historii oraz z krótkich biogramów twórców danego albumu. Dodatkowo pojawiają się galerie oryginalnych okładek jeżeli historia jest zbiorem zeszytów. Wszystkie te dodatki są miłym akcentem wzbogacającym lekturę komiksu. 

Jeżeli chodzi o ocenę poszczególnych numerów, które się dotąd ukazały to osobiście jestem trochę rozczarowany ich jakością. Żaden z nich do tej pory nie rzucił mnie na kolana. Poszczególne, pełne recenzje pojawią się pewnie jako osobne wpisy na blogu. Tu pokuszę się jedynie o krótkie podsumowania. Pierwsze dwa tomy to "Batman Hush" czyli prosta i co najwyżej średnia historia, która przepadła by pewnie całkowicie gdyby nie, mające liczne grono fanów, rysunki Jima Lee. Drugi "Kołczan" to lepiej zapowiadająca się opowieść napisana przez Kevina Smitha, która niestety rozłazi się w szwach gdzieś po drodze. Dodatkowo komiks nie zachwycił mnie prezentowanym stylem graficznym. "Batman i syn" to ciekawy pomysł, który jednak nie jest tu wystarczająco dobrze wykorzystany, urywa się zupełnie zaskakująco i zostawia czytelnika z poczuciem silnego niedosytu. "Krąg" to ciekawa historia, która jednak niestety nie przekonała mnie na tyle abym w Wonder Woman dostrzegł postać z jakimś niesamowitym potencjałem, który sprawił by, że chciałbym poznawać dalsze jej przygody. Dopiero "Długie Halloween" wydaje się być komiksem interesującym zarówno w warstwie graficznej jak i fabularnej. Podoba mi się zarówno styl rysunków jak i podejście do postaci Batmana. Mroczna, kryminalna historia w stylu noir to to co w przygodach Nietoperza lubię najbardziej. Dodatkowo świetny, przynajmniej jak na razie w pierwszej części, Harvey Dent sprawiają, że "Długie Halloween" ma szanse być bardzo mocnym punktem całej kolekcji.

Podsumowując. Po siedmiu częściach kolekcji mam dosyć mieszane uczucia. Nadal chce poznawać świat DC ale mam nadzieję, że to co do tej pory zobaczyłem to nie jest wszystko na co stać to uniwersum i, że najlepsze jeszcze przede mną.

BONUS: Jako mały bonus dodam, że Eaglemoss ogłosiło pierwszy specjalny odcinek poza główna listą: wydany jakiś czas temu przez Egmon Kryzys Tożsamości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz